wtorek, 29 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 6


Fan art by Faerietopia


Rozdział 6
Runy i przepowiednia

Elrond przyjął gości po przyjacielsku. Z pewnością dużą rolę odegrała tutaj jego wieloletnia znajomość z czarodziejem. Mimo dość chłodnego traktowania jego osoby przez Thorina, elf był bardzo uprzejmy.
Czarodziej, Thorin i Elrond mieli siedzieć przy stole na podwyższeniu. Reszta przy długim stole niżej. Jednak mimo, że stoły były suto zastawione, krasnoludy nie jadły zbyt wiele, gdyż podano głównie jarskie potrawy i trochę ryb i to one, stanowiły główny obiekt ich zainteresowania.
Kiedy trochę zaspokoili pierwszy głód, Thorin i Gandalf wyciągnęli broń, którą znaleźli w norze trolli mając nadzieję, że Elrond coś będzie o nich wiedział. Thorin przywołał także Elainę, by podeszła ze swym mieczem. Elf był zaskoczony widząc po pierwsze dwa identyczne miecze, a po drugie Elainę, której nie zauważył wcześniej na dziedzińcu. Sporadycznie widywał kobiety krasnoludów w swoim bardzo długim życiu, ale nigdy nie widział żadnej poza podziemnymi siedzibami krasnoludów. Teraz jednak stała przed nim młoda krasnoludzka kobieta. Widok ten sprawił, że umysł Elronda zaczął szybciej pracować.

czwartek, 24 marca 2016

"Ten, którego imię jest wymawiane, żyje." - przysł. egipskie. Tutenchamon.

źródło: Google
Mam patologiczną, nieprzemijającą alergię na Starożytny Egipt. Alergię pozytywną. Od blisko 10-12 lat. Nie wiem dlaczego i skąd się to bierze. Po prostu jest. 
Objawy się różne, na przykład wzmożona aktywność wyobraźni, która ostatnim razem (prawie 10 lat temu) doprowadziła do powstania historii, którą będę się z wami niedługo dzielić.

środa, 23 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 5

źródło: Pinterest

Rozdział V


Ukryta Dolina 



- Pewnie przybyli z Ettenmoors. – gdy wracali do obozowiska, myśli czarodzieja znów powędrowały do skamieniałych trolli.
- Od kiedy to trolle górskie ostatnio zapuszczają się tak bardzo na południe? – zapytał krasnolud.
- Nie było ich tu od setek lat. Nie, od kiedy u władzy była mroczniejsza siła.... – odparł ponurym głosem Gandalf. – Ale nie mogli podróżować w świetle dnia.
- Ich nora musi być blisko. – zauważył Thorin.
Podjęli się więc poszukiwań kryjówki trolli i faktycznie Thorin miał rację. Grota była w niewielkiej odległości od miejsca, gdzie trolle przygotowywały posiłek.
Odór z tej jaskini był nie do zniesienia, ale mimo to weszli do środka. Thorin szedł za Gandalfem wraz z Gloinem, Buforem, Dwalinem, Elainą i Kilim.
- O rany! Ale smród! – żachnął się Dwalin.
- Tu schowali swoje skarby! – zauważył Gandalf.
Na słowo „skarby” wszystkie krasnoludy nie umiały myśleć już o niczym innym. Każdy rozglądał się w ciemności szukając czegoś cennego.
- Lepiej niczego nie ruszać! – zaznaczył Gandalf, ale wiedział, że to bezcelowe, gdyż krasnoludy prócz Thorina, zajęły się oglądaniem złota które trolle tu zgromadziły.
- Szkoda by było tak to wszystko zostawić! – zauważył Bofur.
- A jak ktoś to rozkradnie? – dodał Gloin. – Kili daj no łopatę.
I zajęli się zakopywaniem szkatułki ze skarbem. Dwalin mierzył ich pogardliwym wzrokiem oparty o swój topór.

czwartek, 17 marca 2016

"Trailer" nowego opowiadania w cyklu "Do poczytania" ;)


Dziś post -zapowiedź, który ucieszy tych, którzy lubią czytać moje opowiadania ;) 
Mianowicie po zakończeniu publikacji fanficka "Wyprawy pod Samotną Górę" pojawi się pierwsza część nowego cyklu literackiego, który będzie podróżą do czasów, w które bardzo chciałabym się cofnąć.  

Poniżej serwuję Wam coś na smaczek, jak to w trailerach powinno być :)

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 4

Źródło: Tumblr



Rozdział IV


Co czai się w ciemnościach? 




Na kolejny nocleg zatrzymali się długo po zmroku. Gandalf wraz z Thorinem wybrali osłonięte miejsce wśród skał na skraju stromego zbocza, schodzącego do dużej kotliny. Okolice były jeszcze w miarę spokojne i w tylu wojowników mogli spokojnie nie obawiać się ataku. Kucykom zrobiono prowizoryczną zagrodę i rozsiodłano zwierzęta, by i one odpoczęły. Zaraz też Bofur i Bombur zajęli się za szykowaniem posiłku. Thorin rozkazał by Kili i Fili razem pełnili wartę. Dołączyła do nich Elaina. Reszta prócz Gandalfa i Balina zaraz po kolacji poszła spać.
Thorin nie położył się spać na swoim legowisku, tylko drzemał oparty o wielki głaz, pozostając czujnym. Jego uszu dobiegały głosy trójki siedzącej przy ognisku. Co jakiś czas otwierał oczy i przyglądał się siostrzeńcom i krasnoludowi z Żelaznych Wzgórz.

środa, 9 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 3



Źródło


Rozdział III


Kto jest zwierzyną, a kto myśliwym?


Minęło dobrych kilka dni odkąd byli w podróży. Koniki dreptały noga za nogą, niosąc swych pasażerów przez niewielki, rzadki lasek. Słońce przebijało się przez drzewa, rzucając jasne plamy światła na leśną drogę. Zza drzew widać było duże puste połacie pokryte płową trawą, gdzieniegdzie upstrzone kępami zagajników i zarośniętymi przez krzaki głazami.
Kompania opuściła Bree i podążali teraz Wielkim Gościńcem kierując się prosto na Góry Mgliste. Niektórzy jechali w milczeniu lub tylko wymieniali co chwila jakieś urywane zdania, inni rozmawiali głośno, przegadując się nawzajem, a jeszcze inni podśpiewywali pod nosem jakiś stare krasnoludzkie pieśni, nieraz wymyślając kolejne zwrotki o absurdalnych rymach i niekoniecznie przyzwoitych treściach. W drużynie zdążyły się już potworzyć grupki.
I tak Gandalf dotrzymywał towarzystwa hobbitowi, który wciąż czuł się obco w tej niecodziennej kompanii. Rozmawiali cicho, a hobbit dopytywał się wciąż o szczegóły tej wyprawy. Za nimi jechali Fili i Kili, łowiąc słowa Gandalfa i podśmiewając pod nosem się z naiwnych pytań Bilba. Elaina o koński łeb wyprzedzała młodzieńców i także przysłuchiwała się rozmowie czarodzieja z hobbitem, paląc fajkę.

środa, 2 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 2


Źródło: Pinterest


Rozdział II 
W drogę


Kiedy zasiedli znów przy stole Fili i Kili przynieśli wujowi pozostawiony dla niego posiłek. Dębowa Tarcza nie odstawał od swoich ziomków i pochłonął ogromne ilości jedzenia, przepijając je czerwonym winem Bilba, które dość mu zasmakowało. Na sam koniec zostawił sobie placek z kminkiem.
Wszyscy czekali cierpliwie, aż krasnolud skończy jeść, prowadząc między sobą ciche rozmowy. Gandalf palił fajkę razem z Elainą i Bofurem, poczęstowany fajkowym zielem przez tego ostatniego. Krasnoludzica znalazłszy się wśród swoich pobratymców, wolała rozmawiać z nimi niż z czarodziejem. Chichotała więc teraz razem z Bofurem, bo ten śpiewał jej cicho jakąś piosenkę w dziwnej gwarze khuzdul1, której Gandalf nie rozumiał. Jednak widać przyśpiewka była niezwykle zabawna, bo Elaina w pewnym momencie zakryła usta dłonią i chichot przeszedł w z trudem tłumiony śmiech. Fili i Kili też jednym uchem słuchali Bofura i starali się nie wybuchnąć nieopanowanym rechotem przy surowym wuju. Młodszy Kili co chwila chował głowę za brata i śmiał się, by za chwilę wyłonić się ze śmiertelnie poważną miną.