Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fanfick. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fanfick. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 maja 2021

"Kres drogi", rozdział 6

 

Z lekkim poślizgiem, ale w końcu publikuję kolejną część Epilogu. Przed Wami 6 rozdział. Myślę, że dosyć ciekawy i mam wrażenie, że czytanie go, przyniesie Wam wiele przyjemności.
 

Pisząc ten rozdział, muzycznie towarzyszyły mi następujące utwory:

Pierwszy to kompilacja wszystkich tematów związanych z Shire, hobbitami, Bag End itp. Ma to swoje uzasadnienie, gdyż w tym rozdziale, przynajmniej w pierwszej części, wiele będzie o Bilbie i jego perypetiach...


Drugi utwór to nastrojowa muzyka towarzysząca nam w ekranizacjach LOTR i "Hobbita", gdy na ekranie widzimy Rivendell. 



Zapraszam do lektury :)

poniedziałek, 10 maja 2021

"Kres drogi", rozdział 5

 


Czas na kolejny, piąty rozdział mojej opowieści. 

Dziś jako ścieżkę dźwiękową proponuję przepiękne wykonanie "Pieśni Durina" w wykonaniu Adele McAllister. Odkryłam jej interpretacje utworów i poezji Tolkiena wiele lat temu i nadal wracam do nich z sentymentem. Są przepiękne :) 


 

To tyle tytułem wstępu. Życzę przyjemnej lektury :) 



P.S. Chciałam przeprosić za wygląd tekstu, w tym i poprzednim rozdziale. Niestety, na tę chwilę, nie jestem w stanie sprawić, by był jednolity, tj. bez tak dużej interlinii. Nadal szukam rozwiązania, by to poprawić i by dzięki temu, odbiór wizualny tekstu był bardziej komfortowy. 

poniedziałek, 3 maja 2021

"Kres drogi", rozdział 4



Zapraszam do lektur czwartego rozdziału, ostatniej części mojego fanficka (część I do przeczytania tutaj, część II do przeczytania tutaj).
Postanowiłam wrócić do publikowania razem z opowiadaniem utworów, których słuchałam, pisząc. Mam nadzieję, że pobudzą waszą wyobraźnię i będą źródłem dodatkowych wrażeń podczas czytania. 

wtorek, 11 kwietnia 2017

"Kres drogi", rozdział 3

Trzeci rozdział opowiadania - zapraszam do lektury :) 



Rozdział III
Pokazują się nowe ścieżki

Elaina z uśmiechem na twarzy spoglądała na Thorina, który był „przekazywany” raz po raz sobie nawzajem przez Kilego i Filego. Siostrzeńcy bardzo entuzjastycznie zareagowali na wiadomość o pierworodnym wuja, więc musieli to okazać w specyficzny dla siebie sposób.
- Fili, Kili… - Dis zmarszczyła brwi, odsuwając synów od brata – Dajcie już wujowi spokój. - kobieta położyła dłonie na ramionach króla - Bracie najdroższy, cieszy mnie twoje szczęście, oby Aule dał ci syna, a twojej Elainie zdrowie i siłę. - szepnęła i ucałowała Thorina w oba policzki.
- Dzięki, siostro. - Thorin bez ostrzeżenia uniósł Dis i obrócił się z nią wkoło.
- Odmłodniałeś, bracie. Figle ci się w głowie klują, jak za młodych lat! - zaśmiała się Dis, gdy Thorin odstawił ją na ziemię, a on tylko się uśmiechnął.
Z boku obserwowali tę scenę Dwalin i Balin, czekając z cierpliwością na swoją kolej, by pogratulować przyjacielowi przyszłego ojcostwa. Gdy więc Dis skierowała się ku Elainie, podeszli do Thorina.
- No i widzisz, bracie… nigdy nie myślałem w Górach Błękitnych, że dożyję takich radosnych chwil. Los ci sprzyja, Thorinie. - rzekł Dwalin i ścisnął mocno, po męsku ramię Thorina.
- Dzięki Dwalinie. Ród władców Ereboru przetrwa, bo linia królów się umacnia. - rzekł poważnie Thorin i spojrzał na Balina, który stał obok brata.
- Namawiałeś mnie do tego jeszcze w chatce hobbita, przyjacielu. Pamiętasz? Mówiłeś, ożeń się Thorinie, miej synów. - rzekł do siwego krasnoluda z uśmiechem.
- Pamiętam to, chłopcze. - odparł Balin i uściskali się oboje. - Bardzo dobrze to pamiętam, ale wtedy nie dałeś się przekonać, choć już wtedy nie mogłeś oderwać od niej wzroku, więc dlatego odpuściłem, zostawiając wszystko naturalnemu biegowi. Gratulacje przyjacielu! Obyście dożyli trzystu lat w spokoju i dostatku!
- Dzięki Balinie, dzięki za wszystko. - rzekł Thorin uśmiechając się lekko.
- Pani Elaina wygląda zachwycająco, prawda Dwalinie? - rzekł Balin, patrząc z ojcowską czułością na krasnoludzicę.

niedziela, 19 marca 2017

"Kres drogi", rozdział 2


Zapraszam do lektury drugiego rozdziału opowiadania :)


Rozdział II
Początek podróży

Dwa kozły galopowały przez zaśnieżone połacie, wznosząc w powietrze kłęby migoczącego, zmrożonego śniegu. Dwójka krasnoludów w futrzanych płaszczach przytulona do szyi zwierząt co chwila pokrzykiwała głośno, poganiając zwierzęta do szybszego biegu. W końcu rudawy kozioł wyprzedził rywala i jako pierwszy wpadł w niewielki sosnowy zagajnik. Krasnolud go dosiadający ujechał jeszcze kilkadziesiąt metrów po czym obejrzał się za siebie - jego towarzyszy na czerniawym wierzchowcu był niedaleko za nim. Spiął więc kozła i skręciwszy w boczną drogę wyjechał znów na ośnieżony step. Dość szybko usłyszał za sobą odgłos racic na zmarzniętej ziemi. Zasadził kozła i zeskoczył na ziemię spoglądając w stronę lasku, skąd nadjeżdżał drugi krasnolud. Tamten widząc, że rywal czeka na niego, już o wiele spokojniej się zatrzymał. Uśmiechnął się i wolno, jakby od niechcenia zeskoczył na ziemię. Śnieg zaskrzypiał po jego nogami, gdy nieśpiesznie szedł do towarzysza.

wtorek, 28 lutego 2017

"Kres drogi" - dalsze losy bohaterów opowiadań "Wyprawa pod Samotną Górę". Pierwszy rozdział.

Dziś zapraszam Was lektury kolejnego opowiadania mojego autorstwa. Jak po tytule posta widać, będzie to kontynuacja wątków z "Wyprawy pod Samotną Górę". Przy publikacji kolejnych rozdziałów, podobnie jak wcześniej, będę też podlinkowywać utwory, które będą swego rodzaju soundtrackiem do tego opowiadania. Rozdziały postaram się publikować w miarę regularnie,w 1-2 tygodniowych odstępach. 

~~~~

Zanim zaczniecie czytać, to małe wprowadzenie, mogące pomóc w "zlokalizowaniu" czasu akcji. 

Mamy rok 3018 TE, czyli rok w którym w Śródziemiu dzieje się bardzo dużo. Frodo wyrusza do Rivendell, powstaje Drużyna Pierścienia, a w końcu zaczyna się Wojna o Pierścień, która jak wiemy zakończy się upadkiem Saurona. Te wszystkie wydarzenia działy się w Eriadorze, okolicach Gór Mglistych i południowej części Rhovanionu. A co wówczas spotkało mieszkańców Mrocznej Puszczy, Samotnej Góry i Dale? Tolkien opisuje bitwę o Erebor w 3019 roku, poniekąd zwycięską. Wcześniej wspomina o tym, że na naradę u Elronda w 3018 roku udało się kilku krasnoludów z Ereboru, ale niezbyt dokładnie opisuje drogę jaką przebyli w tę i z powrotem. 

Moja historia zaczyna się kilka miesięcy wcześniej, na początku tego roku...



Egor Karopa -"Funeral of the King"

piątek, 13 maja 2016

Wyprawa pod Samotną Górę - krótki komunikat ;)

Do ostatniego rozdziału drugiej części 
"Wyprawy pod Samotną Górę" 
dodałam kilka dodatkowych stron tekstu, przybliżających bardziej pobyt Elainy w Ereborze. 

Dla zainteresowanych edytowany rozdział 11-sty tejże opowieści jest dostępny tutaj

Screen z filmu "Hobbit: Unexpected Journey", edycja moja

środa, 13 kwietnia 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 8

Źródło: Pinterest



Rozdział 8

Pod ziemią i w powietrzu

- Wstawać! – doszła ich krótka komenda Thorina, który zerwał się z posłania. Elaina i Bilbo dostrzegli teraz to co on. W podłodze zaczęły pojawiać się rysy.
WSTAWAĆ! – ryknął Thorin. Krasnoludy podskoczyły jak oparzone, ale było z późno. Zapadnie otwarły się i wszyscy wpadli do pułapki pod jaskinią.
Spadali w dół stromym kamiennym tunelem przez dłuższy czas. W końcu tunel się skończył i wylądowali w czymś w rodzaju klatki. Zaraz do ich uszu dobiegły wrzaski i zobaczyli setki goblinów, które wyłoniły się z ciemności. Mimo silnego oporu zostali wywleczeni z pułapki. Potworów było zbyt wiele. Na jednego jeńca przypadało kilkunastu z tych, którzy przybyli po swoje ofiary.
Gobliny powlekły ich swoimi ścieżkami do wielkiej groty wykutej w środku góry. Było tam całkiem jasno gdyż wszędzie paliły się kaganki i pochodnie. Zobaczyli coś w rodzaju wielkiego tronu, zrobionego z byle desek i kawałków skały. Siedział na nim król goblinów. Wielka poczwara, gruba i szkaradna z wielkim wolem pod szyją, które dyndało przy każdym ruchu.
Na ścianach groty roiło się o setek goblinów wrzeszczących na widok jeńców.
Tylko cud mógł ich uratować.
Strażnicy doprowadzili swe ofiary przed oblicze króla a broń, którą im odebrali rzucili obok na ziemię. Król zlazł po grzbietach swych poddanych z tronu.
- Któż to śmiał wkroczyć do mego królestwa? – zacharczał. – Szpiedzy? Złodzieje?
- Krasnoludy! Wasza podstępność! – odrzekł mu jeden ze strażników.
- Krasnoludy? – zdziwił się władca.
- Byli we frontowym przedsionku. – wyjaśnił dalej goblin.
- No to przeszukajcie ich! Na co czekacie! – rozkazał król.
Gobliny zaczęły szarpać członków kompanii Thorina, wygrzebując z ich kieszeni, połów i innych skrytek różne rzeczy i rzucały te fanty pod tron.
- Po co tutaj przyszliście? – zapytał krasnoludy, ale wszyscy milczeli – Skoro nie chcą mówić, to będą cienko śpiewać! Dajcie łamacz kości! Najpierw najmłodszy! – wybrał sobie ofiarę Wielki Goblin, a Ori zamarł , ale zaraz oprzytomniał wywleczony na środek przez Gobliny.

czwartek, 7 kwietnia 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 7


Hobbit "Niezwykła Podróż" - mój screen

Rozdział 7

Góry Mgliste


Gdy Thorin obudził się przed świtem, Elainy nie było w komnacie. Zobaczył ją dopiero na dziedzińcu, gdy z resztą kompanii i hobbitem wyszli z domu. Stała z Gandalfem, w towarzystwie Elronda i wpatrywała się w jeden z dziedzińców elfiego pałacu.
Thorin podszedł do tej trójki wraz z Balinem i Gloinem. Wszyscy trzej skinęli nieznacznie Elrondowi na powitanie głowami.
- Witajcie panowie! – rzekł elf. – Mam nadzieję, że sen w moim domu dał wam nowe siły.
- Tak. Dziękujemy. – odparł Thorin, spoglądając na Elainę.
- Muszę niestety, mój Thorinie, pozostać jeszcze w Rivendell kilka dni. – odezwał się Gandalf.
- Zostawiasz nas? – zapytał zaskoczony Gloin.
- Nie, dołączę do was w Górach, jednak wcześniej muszę załatwić tu pewne sprawy, które nie mogą czekać. – odrzekł czarodziej. – W połowie przeprawy zróbcie dłuższy postój, póki was nie dogonię.
Elaina, kiedy rozmawiali, zabrała swój ekwipunek, który miała już ze sobą spakowany i podeszła do Bilba. Zaraz też dołączyli do niej siostrzeńcy Dębowej Tarczy.
- Dobrze w takim razie. – odparł Thorin. – Zdajesz sobie jednak sprawę z ryzyka dłuższego obozowania w Mglistych Górach.
- Jeśli uznasz, że nie jest bezpiecznie, wyruszycie dalej. – zaproponował czarodziej. – Chyba nie wątpisz, że do was dołączę? – zapytał krasnoluda.
- Nie wątpię. – odparł Thorin.
- W takim razie ruszajcie. Mój przyjaciel – tu spojrzał na Elronda – przygotował dla was prowiant. – czarodziej wskazał na kilka pakunków leżących za nim. – Jest przydział dla każdego.
Thorin skinął lekko ponownie głową, patrząc podejrzliwie na paczki, ale zawołał kompanów by je zabrali.

wtorek, 29 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 6


Fan art by Faerietopia


Rozdział 6
Runy i przepowiednia

Elrond przyjął gości po przyjacielsku. Z pewnością dużą rolę odegrała tutaj jego wieloletnia znajomość z czarodziejem. Mimo dość chłodnego traktowania jego osoby przez Thorina, elf był bardzo uprzejmy.
Czarodziej, Thorin i Elrond mieli siedzieć przy stole na podwyższeniu. Reszta przy długim stole niżej. Jednak mimo, że stoły były suto zastawione, krasnoludy nie jadły zbyt wiele, gdyż podano głównie jarskie potrawy i trochę ryb i to one, stanowiły główny obiekt ich zainteresowania.
Kiedy trochę zaspokoili pierwszy głód, Thorin i Gandalf wyciągnęli broń, którą znaleźli w norze trolli mając nadzieję, że Elrond coś będzie o nich wiedział. Thorin przywołał także Elainę, by podeszła ze swym mieczem. Elf był zaskoczony widząc po pierwsze dwa identyczne miecze, a po drugie Elainę, której nie zauważył wcześniej na dziedzińcu. Sporadycznie widywał kobiety krasnoludów w swoim bardzo długim życiu, ale nigdy nie widział żadnej poza podziemnymi siedzibami krasnoludów. Teraz jednak stała przed nim młoda krasnoludzka kobieta. Widok ten sprawił, że umysł Elronda zaczął szybciej pracować.

środa, 23 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 5

źródło: Pinterest

Rozdział V


Ukryta Dolina 



- Pewnie przybyli z Ettenmoors. – gdy wracali do obozowiska, myśli czarodzieja znów powędrowały do skamieniałych trolli.
- Od kiedy to trolle górskie ostatnio zapuszczają się tak bardzo na południe? – zapytał krasnolud.
- Nie było ich tu od setek lat. Nie, od kiedy u władzy była mroczniejsza siła.... – odparł ponurym głosem Gandalf. – Ale nie mogli podróżować w świetle dnia.
- Ich nora musi być blisko. – zauważył Thorin.
Podjęli się więc poszukiwań kryjówki trolli i faktycznie Thorin miał rację. Grota była w niewielkiej odległości od miejsca, gdzie trolle przygotowywały posiłek.
Odór z tej jaskini był nie do zniesienia, ale mimo to weszli do środka. Thorin szedł za Gandalfem wraz z Gloinem, Buforem, Dwalinem, Elainą i Kilim.
- O rany! Ale smród! – żachnął się Dwalin.
- Tu schowali swoje skarby! – zauważył Gandalf.
Na słowo „skarby” wszystkie krasnoludy nie umiały myśleć już o niczym innym. Każdy rozglądał się w ciemności szukając czegoś cennego.
- Lepiej niczego nie ruszać! – zaznaczył Gandalf, ale wiedział, że to bezcelowe, gdyż krasnoludy prócz Thorina, zajęły się oglądaniem złota które trolle tu zgromadziły.
- Szkoda by było tak to wszystko zostawić! – zauważył Bofur.
- A jak ktoś to rozkradnie? – dodał Gloin. – Kili daj no łopatę.
I zajęli się zakopywaniem szkatułki ze skarbem. Dwalin mierzył ich pogardliwym wzrokiem oparty o swój topór.

czwartek, 17 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 4

Źródło: Tumblr



Rozdział IV


Co czai się w ciemnościach? 




Na kolejny nocleg zatrzymali się długo po zmroku. Gandalf wraz z Thorinem wybrali osłonięte miejsce wśród skał na skraju stromego zbocza, schodzącego do dużej kotliny. Okolice były jeszcze w miarę spokojne i w tylu wojowników mogli spokojnie nie obawiać się ataku. Kucykom zrobiono prowizoryczną zagrodę i rozsiodłano zwierzęta, by i one odpoczęły. Zaraz też Bofur i Bombur zajęli się za szykowaniem posiłku. Thorin rozkazał by Kili i Fili razem pełnili wartę. Dołączyła do nich Elaina. Reszta prócz Gandalfa i Balina zaraz po kolacji poszła spać.
Thorin nie położył się spać na swoim legowisku, tylko drzemał oparty o wielki głaz, pozostając czujnym. Jego uszu dobiegały głosy trójki siedzącej przy ognisku. Co jakiś czas otwierał oczy i przyglądał się siostrzeńcom i krasnoludowi z Żelaznych Wzgórz.

środa, 9 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 3



Źródło


Rozdział III


Kto jest zwierzyną, a kto myśliwym?


Minęło dobrych kilka dni odkąd byli w podróży. Koniki dreptały noga za nogą, niosąc swych pasażerów przez niewielki, rzadki lasek. Słońce przebijało się przez drzewa, rzucając jasne plamy światła na leśną drogę. Zza drzew widać było duże puste połacie pokryte płową trawą, gdzieniegdzie upstrzone kępami zagajników i zarośniętymi przez krzaki głazami.
Kompania opuściła Bree i podążali teraz Wielkim Gościńcem kierując się prosto na Góry Mgliste. Niektórzy jechali w milczeniu lub tylko wymieniali co chwila jakieś urywane zdania, inni rozmawiali głośno, przegadując się nawzajem, a jeszcze inni podśpiewywali pod nosem jakiś stare krasnoludzkie pieśni, nieraz wymyślając kolejne zwrotki o absurdalnych rymach i niekoniecznie przyzwoitych treściach. W drużynie zdążyły się już potworzyć grupki.
I tak Gandalf dotrzymywał towarzystwa hobbitowi, który wciąż czuł się obco w tej niecodziennej kompanii. Rozmawiali cicho, a hobbit dopytywał się wciąż o szczegóły tej wyprawy. Za nimi jechali Fili i Kili, łowiąc słowa Gandalfa i podśmiewając pod nosem się z naiwnych pytań Bilba. Elaina o koński łeb wyprzedzała młodzieńców i także przysłuchiwała się rozmowie czarodzieja z hobbitem, paląc fajkę.

środa, 2 marca 2016

"Wyprawa pod Samotną Górę" cz. I, rozdział 2


Źródło: Pinterest


Rozdział II 
W drogę


Kiedy zasiedli znów przy stole Fili i Kili przynieśli wujowi pozostawiony dla niego posiłek. Dębowa Tarcza nie odstawał od swoich ziomków i pochłonął ogromne ilości jedzenia, przepijając je czerwonym winem Bilba, które dość mu zasmakowało. Na sam koniec zostawił sobie placek z kminkiem.
Wszyscy czekali cierpliwie, aż krasnolud skończy jeść, prowadząc między sobą ciche rozmowy. Gandalf palił fajkę razem z Elainą i Bofurem, poczęstowany fajkowym zielem przez tego ostatniego. Krasnoludzica znalazłszy się wśród swoich pobratymców, wolała rozmawiać z nimi niż z czarodziejem. Chichotała więc teraz razem z Bofurem, bo ten śpiewał jej cicho jakąś piosenkę w dziwnej gwarze khuzdul1, której Gandalf nie rozumiał. Jednak widać przyśpiewka była niezwykle zabawna, bo Elaina w pewnym momencie zakryła usta dłonią i chichot przeszedł w z trudem tłumiony śmiech. Fili i Kili też jednym uchem słuchali Bofura i starali się nie wybuchnąć nieopanowanym rechotem przy surowym wuju. Młodszy Kili co chwila chował głowę za brata i śmiał się, by za chwilę wyłonić się ze śmiertelnie poważną miną.

wtorek, 23 lutego 2016

Ponowna publikacja I części fanficku "Wyprawa pod Samotną Górę.



Witajcie :) Dłuższa cisza zapadła na moim blogu, ale to wynik wielu rzeczy, którym musiałam sprostać na co dzień, a także projektów, których się podjęłam, a które zajęły całkiem moją uwagę. Obecnie odgrzebałam się już z części spraw i mam chwilę, żeby wrócić do bloga.
Mając w pamięci, że kilka osób prosiło o ponowną publikację pierwszej części fanficka "Wyprawa pod Samotną Górę" niniejszym to czynię.  Dziś pierwszy rozdział. Kolejne części będą pojawiać się cyklicznie co tydzień.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

niedziela, 13 grudnia 2015

Wyprawa pod Samotną Górę cz. II, Rozdział 10


Witajcie :)

Zapraszam do lektury przedostatniego rozdziału mojego fanficka. Tak, to już prawie koniec ;)
 Dziś jako tło muzyczne mam dwa utowory. 
Pierwszy to "Gortoz a ran J'Attends" w wykonaiu Deneza Prigenta i Lisy Gerrad w kompozycji Hansa Zimmera Ppolecam zapoznanie się z tłumaczeniem tekstu piosenki na język polski, jest piękne. Ten utwór pomagał mi pisać cześć dotyczącą tego, co działo się po bitwie.
Drugi to składanka muzyki z całej trylogii "Hobbita" i był tłem dla opisu odrodzonego Ereboru, który widzi orszak Daina. 

"Gortoz a ran J'Attends"


"Hobbit Epic Orchestra Cover"

Zaprasza do lektury ;)

niedziela, 6 grudnia 2015

Wyprawa pod Samotną Górę cz. II, Rozdział 9



Witajcie :)

Czas płynie i moja opowieść zbliża się do końca, ale nim poznacie jej zakończenie, spróbujcie przenieść się ze mną jeszcze raz pod Erebor, gdzie tym razem będziecie świadkami wielu zdarzeń. Tych dobrych... tych złych. Ktoś polegnie, a ktoś przeżyje... 

Dziś mam dla was dwa utwory. 
Pierwszy to "Heart Of Courage" wytwórni Two Steps From Hell. Słuchałam go, opisywałam Thorina na polu bitwy. 
Drugi to  kompozycja Hansa Zimmera - "Sorrow" w wykonaniu Lisy Gerrad i tyczy się samej końcówki rozdziału. 

"Heart OF Courage"


"Sorrow"


Miłej lektury!

niedziela, 29 listopada 2015

Wyprawa pod Samotną Górę cz. II, Rozdział 8



Witajcie :) 
Dziś ponownie będzie dłuższy rozdział opowiadania i tak już chyba zostanie do końca, bo akcja nam przyśpiesza i będzie się dziać dużo :) 
No to jak zwykle lecimy z muzyką. 

Dziś mam dla Was jeden utwór. Jest to "Ironfoot" skomponowany przez Howarda Shore'a, jak się zaraz przekonacie bardzo adekwatny do dzisiejszego rozdziału ;)  



Zapraszam do lektury :)

sobota, 21 listopada 2015

Wyprawa pod Samotną Górę cz. II, Rozdział 7

Witajcie!
Troszkę wcześniej przesyłam Wam kolejną część opowiadania - jutro wyjeżdżam i nie miałabym możliwości tego zrobić. 
 Dziś mam dla Was dosyć długi rozdział :) Cóż nie dało się inaczej, gdyż udajemy się wraz z kompanią Thorina już do wnętrza Ereboru i pewnych rzeczy nie mogłam, a przede wszystkim nie chciałam pomijać lub ograniczać do zdawkowych kilku zdaniowych opisów. Zwłaszcza, że Erebor jest moją ulubioną lokacją w całej historii i gdybym miała możliwość, mogłabym w nim zamieszkać ;) Stąd więcej opisów i próby przedstawienia jak to krasnoludzkie państwo-miasto mogło wyglądać i funkcjonować.
To tytułem małego wstępu :)

A teraz to, co jest stałym elementem każdego kolejnego posta z rozdziałem "Wyprawy...", czyli ścieżka dźwiękowa. 
Pierwszy utwór to "Blackened Rots" (Adrian von Ziegler) - mroczny, tajemniczy, groźny - jest tłem dla Ereboru w pierwszej części rozdziału.
Drugi to "Skarazula Marazula"  - coś zupełnie przeciwnego do pierwszego utworu.. To wesoły i pogodny kawałek. I idealnie pasuje mi do tańczących krasnoludów ;) 

"Blackened Rots"


"Skarazula Marazula"

Życzę miłej lektury :)