Mało kto dziś pamięta przykłady literatury epoki romantyzmu, które wałkowało się na lekcjach języka polskiego w liceum. A jeśli nawet to są to te oczywistości Mickiewicza i Słowackiego. A Goethe? Dziś przypomnę jeden jego utwór. Przed Wami, w interpretacji Wisławy Szymborskiej...
"Król Olch"
Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.
- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.
"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".
- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.
"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".
- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.
"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -
Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.
Czujecie magię tego utworu? Ja mam mentalne ciarki, za każdym razem jak to czytam. Musicie wiedzieć, że w czasach liceum na punkcie romantyzmu totalnie odleciałam (czego śladowe ilości zostały mi do dziś). Wciąż trzymam gdzieś jako pamiątkę plik wydrukowanych w tamtych czasach ulubionych utworów Mickiewicza, Norwida i Słowackiego, no i oczywiście powyższy wiersz Goethe'go w chyba trzech przekładach, a do tego osobny egzemplarz "Ballad i Romansów" z notatkami i pozaznaczanymi szczególnie przeze mnie upodobanymi balladami.
Wyjątkowy sentyment mam jednak do "Króla Olch", dlaczego? Bo jest tajemniczy, ma w sobie cień grozy, niedopowiedzenia. I również dlatego, że opowieść o dwóch sposobach patrzenia na świat. Racjonalnym i tym widzianym oczyma duszy. Chłopiec widzi, wie i jest pewien. Ojciec nie. Kto ma rację? Jak postrzegać świat? Szkiełkiem i okiem? Czy może czuciem i wiarą? Czy naprawdę skoro czegoś nie widać, to znaczy że tego nie ma?... Filozofowie wciąż się nad tym zastanawiają. Podobnie jak każdy z nas...
Co do mnie...
projekt CANVA |
Piękny wiersz!Jestem pewna, że go znam, ale nie pamiętam gdzie go już czytałam...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest bardzo tajemniczy, pełen magii. Mógłby być jeszcze jednym poematem z uniwersum Tolkiena.
Albo, opowiadać historię wprost ze słowiańskiej mitologii. Król Olch... Już sobie wyobrażam jak jedzie na srebrnym koniu przez ciemny las i zbliża się do zagubionych wędrowców... Mógłby powstać piękny obraz na ten temat. :-)
-Dis
Masz rację, że jest w tym utworze Tolkienowski duch :)
UsuńJeśli wpiszesz w google hasło "król olch" to w grafice wyskoczy ci wiele ciekawych rycin i obrazów zainspirowanych tym wierszem.