piątek, 4 listopada 2016

Mało kto dziś pamięta... czyli trochę klasyki na blogu.

Mało kto dziś pamięta przykłady literatury epoki romantyzmu, które wałkowało się na lekcjach języka polskiego w liceum. A jeśli nawet to są to te oczywistości Mickiewicza i Słowackiego. A Goethe? Dziś przypomnę jeden jego utwór. Przed Wami, w interpretacji Wisławy Szymborskiej...

"Król Olch"

Noc padła na las, las w mroku spał, 
Ktoś nocą lasem na koniu gnał. 
Tętniło echo wśród olch i brzóz, 
Gdy ojciec syna do domu wiózł. 

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak? 
Tam ojcze, on, król olch, daje znak, 
Ma płaszcz, koronę i biały tren. 
- To mgła, mój synku, albo sen. 

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las! 
Wesoło będzie płynąć czas. 
Przedziwne czary roztoczę w krąg, 
Złotolitą chustkę dam ci do rąk". 

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew? 
To król mnie wabi, to jego śpiew. 
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos, 
Szeleści olcha i szumi wrzos. 

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las, 
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd. 
Moje córki nucąc pląsają na mchu, 
A każda z mych córek piękniejsza od snu". 


- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew 
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew? 
- O, synku mój, to księżyc tak lśni, 
To księżyc tańczy wśród czarnych pni. 

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las! 
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!" 
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu, 
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. - 

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył 
I konia ostrogą popędził co sił. 
Nie wiedział, że syn skonał mu już 

W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz. 

Czujecie magię tego utworu? Ja mam mentalne ciarki, za każdym razem jak to czytam. Musicie wiedzieć, że w czasach liceum na punkcie romantyzmu totalnie odleciałam (czego śladowe ilości zostały mi do dziś). Wciąż trzymam gdzieś jako pamiątkę plik wydrukowanych w tamtych czasach ulubionych utworów Mickiewicza, Norwida i Słowackiego, no i oczywiście powyższy wiersz Goethe'go w chyba trzech przekładach, a do tego osobny egzemplarz "Ballad i Romansów" z notatkami i pozaznaczanymi szczególnie przeze mnie upodobanymi balladami. 
Wyjątkowy sentyment mam jednak do "Króla Olch", dlaczego? Bo jest tajemniczy, ma w sobie cień grozy, niedopowiedzenia. I również dlatego, że opowieść o dwóch sposobach patrzenia na świat. Racjonalnym i tym widzianym oczyma duszy. Chłopiec widzi, wie i jest pewien. Ojciec nie. Kto ma rację? Jak postrzegać świat? Szkiełkiem i okiem? Czy może czuciem i wiarą? Czy naprawdę skoro czegoś nie widać, to znaczy że tego nie ma?... Filozofowie wciąż się nad tym zastanawiają. Podobnie jak każdy z nas...

Co do mnie... 

projekt CANVA




2 komentarze:

  1. Piękny wiersz!Jestem pewna, że go znam, ale nie pamiętam gdzie go już czytałam...
    Rzeczywiście jest bardzo tajemniczy, pełen magii. Mógłby być jeszcze jednym poematem z uniwersum Tolkiena.
    Albo, opowiadać historię wprost ze słowiańskiej mitologii. Król Olch... Już sobie wyobrażam jak jedzie na srebrnym koniu przez ciemny las i zbliża się do zagubionych wędrowców... Mógłby powstać piękny obraz na ten temat. :-)
    -Dis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że jest w tym utworze Tolkienowski duch :)

      Jeśli wpiszesz w google hasło "król olch" to w grafice wyskoczy ci wiele ciekawych rycin i obrazów zainspirowanych tym wierszem.

      Usuń

Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłeś. Zapraszam ponownie :)