poniedziałek, 12 października 2015

Muzyka Serca


I stało się. Znów przepadłam, Przegrzebując dysk w poszukiwaniu zdjęć Richarda Armitage dla pewnej Dobrej Znajomej, trafiłam na folder z muzyką. Muzyką z pierwszego Hobbita. To było jak otwarcie kapsuły czasu.

Najpierw nieśmiało odsłuchałam...

"Ponad Gór Omglony Szczyt"



... potem już śmielej cudny oryginał...




... ale najbardziej wzruszyła mnie ta piosenka...


"Song of The Lonely Mountain"


Siedzę tak już chyba drugą godzinę i słucham w kółko tych utworów. I powiem Wam,  prawdą są te słowa :

"Współgra z myślami


szar­pie stru­ny świadomości

roz­brzmiewa wspomnieniami

tak niepowtarzalna
nieuchwytna
najpiękniejsza

Mu­zyka Serca"




2 komentarze:

  1. Zdecydowanie wolę cudowny oryginał jak to pięknie nazwałaś. Dawno nie słuchałam Neila Finna i to jest bardzo miłe przypomnienie. Dziękuję Doroto :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja ci dziękuję Aniu. Dzięki Tobie "otworzyłam" znów tę cudną skrzynię z napisem HOBBIT od której wszystko się zaczęło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.
Miło, że mnie odwiedziłeś. Zapraszam ponownie :)