* * *
...za moimi oczami rośnie las zamglony
wrastający mi w duszę plątawą korzeni...
(...)
...we mnie olchy w półcieniach letniego przedświtu
jak długonogie ptaki brodzą w ciemnej wodzie...
jak długonogie ptaki brodzą w ciemnej wodzie...
Po tych kilku postach o muzyce, które tu publikowałam dało się zauważyć, że moje gusta muzyczne są dosyć szerokie. Ale do tej pory nie wspomniałam nigdy o jednym gatunku, który ogromnie lubię, a mianowicie o folku. Więc dziś będzie o muzyce folkowej, naszej rodzimej, trochę nawiązującej do czasów Słowian, ich wierzeń i życia codziennego.
Południca - cosplay postaci z gry Wiedźmin: Dziki Gon w wykonaniu Eleny |
Żywiołak - Noc kupały.
Od tego się wszystko zaczęło. Od tego zespołu i od tego utworu. Moja miłość do tego gatunku muzyki. Konkretnie o tematyce słowiańskiej. "Noc kupały" jest szalona, szybka i nie daje złapać tchu od początku do samego końca. Wiły obiecują młodzieńcom upojne chwile, muzyka pędzi, a my razem z nią, coraz bardziej wciągnięci w ich czary i uroki, chyba nawet nie zamierzamy specjalnie uciekać ;)
Mnie osobiście kiedy znudzi się Noc Kupały, jej szaleństwo i upojenie to szukam spokoju w objęciach "Latawców" :)
Mnie osobiście kiedy znudzi się Noc Kupały, jej szaleństwo i upojenie to szukam spokoju w objęciach "Latawców" :)
Jar - Dzisiaj wieczór krótki.
Znów mamy temat Kupały, ale bardziej od ludzkiej strony :) Utwór to dziecko grupy muzycznej ze Sławkowa, niewielkiego miasta na południu Polski, która tworzy swoją muzykę mocno inspirując się kulturą Słowian, nie tylko od strony wierzeń, ale i ze względu na sposób tworzenia muzyki. Polecam posłuchać innych ich utworów "Tam za grodem", "Z wojny" czy "Pożegnanie".
Ols - O drzewach.
Bardzo świeży utwór w mojej biblioteczce ulubieńców Ma w sobie magię, która przypomina o tym, czego współczesny człowiek już nie pamięta, co wyparł ze świadomości wraz z napływem technologii - to że czegoś nie widzimy, nie pojmujemy albo jest zwykłe, jak kamień przydrożny, zalegający obok ścieżki od wielu lat, nie oznacza, że należy wierzyć tylko oczom. Czasem warto zatrzymać się, pomyśleć, poczuć, spojrzeć inaczej - nie przez wizjer smartfona czy lustrzanki, zdjąć okulary przeciwsłoneczne i popatrzeć własnymi, ludzkimi oczyma, tak jak patrzyli przodkowie. I dostrzec to co oni widzieli, a według mnie widzieli więcej niż my.
Slavland - Chwała Swarożyca i Pieśń Bojana.
Jedne z najbliższych mi utworów w ogóle. Nie wiem skąd są słowa, czy osoby śpiewające je, same je napisały, czy może to jakieś tłumaczenie może jakiś źródeł. Tak czy inaczej autentyczność w brzmieniu i wykonaniu tych utworów pobudza wyobraźnię, która sama podpowiada obrazy o przodkach śpiewających bogom w chramie pieśni pochwalne.
To by było na tyle :) Aha... nie zapomniałam o Percivalu, o nie. On jest jednak bardzo oczywisty w tym gatunku muzycznym (pisząc to słucham "Zozulji" z albumu "Pieśni Słowian Wschdnich ;)), więc wolałam zaproponować takie utwory, które są mniej znane.
Poniżej dla was jak zawsze gotowiec w postaci playlisty :)
Przyjemnego słuchania :)
Muszę przyznać,że ja także lubię muzykę folkową. Co prawda preferuję motywy szkockie i irlandzkie ale bardzo podoba mi się piosenka "O drzewach". Można sobie bez trudu wyobrazić zielony zagajnik.Zawsze lubiłam drzewa. To strasznie smutne, że teraz gdziekolwiek się nie pójdzie do lasu nawet tam, gdzie (wydawałoby się) ludzie nigdy nie chodzą, wszędzie leżą jakieś śmieci. Chciałabym zobaczyć jak wyglądały dziewicze puszcze porastające tereny dzisiejszej Polski. To musiały być magiczne miejsca.
OdpowiedzUsuńJak zwykle Twój post został pięknie napisany :-)
-Dis
Masz rację, przykład który przytoczyłaś jest bardzo smutny i mnie też się zdarza spotykać takie rzeczy podczas spacerów. Na szczęście coraz rzadziej w ostatnich latach.
UsuńCo do pierwotnych puszcz też chciałabym je zobaczyć. Na przykład ich pozostałość, Puszcza Białowieska choć "mała" w porównaniu z przeszłością to robi ogromne wrażenie. I z pewnością były w jakiś sposób magiczne, przecież Słowianie wierzyli w moc świętych gajów itp.
O, a swoją drogą niedawno oglądałam piękny film opowiadający historię puszczy. Nazywał się "Królestwo" i był produkowany przez tych samych ludzi co Mikro i Makrokosmos. Wyjątkowo wciągający. :-)
OdpowiedzUsuń-Dis
Widziałam zwiastuny :) gdzie widziałas?
UsuńByłam w kinie "Pod Baranami" z większą grupą. Mieszkam w Krakowie.
OdpowiedzUsuń-Dis
Czy to kino ma coś wspólnego z Piwnicą?
UsuńZazdroszczę Ci ze mieszkasz w Krk. Uwielbiam to miasto. W sierpniu miałam okazję gościć w Krk z okazji Turnieju Róż w Barbakanie jak o rekonstruktor. Przy okazji zwiedziliśmy tez muzeum historyczne pod Sukiennicami.
O, uwielbiam to muzeum. :-)
OdpowiedzUsuń-Ds
Zrobiło na mnie ogromne wrażenie :)
Usuń