Trzeci rozdział opowiadania - zapraszam do lektury :)
Rozdział
III
Pokazują się nowe ścieżki
Elaina
z uśmiechem na twarzy spoglądała na Thorina, który był
„przekazywany” raz po raz sobie nawzajem przez Kilego i Filego.
Siostrzeńcy bardzo entuzjastycznie zareagowali na wiadomość o
pierworodnym wuja, więc musieli to okazać w specyficzny dla siebie
sposób.
-
Fili, Kili… - Dis zmarszczyła brwi, odsuwając synów od brata –
Dajcie już wujowi spokój. - kobieta położyła dłonie na
ramionach króla - Bracie najdroższy, cieszy mnie twoje szczęście,
oby Aule dał ci syna, a twojej Elainie zdrowie i siłę. - szepnęła
i ucałowała Thorina w oba policzki.
-
Dzięki, siostro. - Thorin bez ostrzeżenia uniósł Dis i obrócił
się z nią wkoło.
-
Odmłodniałeś, bracie. Figle ci się w głowie klują, jak za
młodych lat! - zaśmiała się Dis, gdy Thorin odstawił ją na
ziemię, a on tylko się uśmiechnął.
Z
boku obserwowali tę scenę Dwalin i Balin, czekając z cierpliwością
na swoją kolej, by pogratulować przyjacielowi przyszłego ojcostwa.
Gdy więc Dis skierowała się ku Elainie, podeszli do Thorina.
-
No i widzisz, bracie… nigdy nie myślałem w Górach Błękitnych,
że dożyję takich radosnych chwil. Los ci sprzyja, Thorinie. -
rzekł Dwalin i ścisnął mocno, po męsku ramię Thorina.
-
Dzięki Dwalinie. Ród władców Ereboru przetrwa, bo linia królów
się umacnia. - rzekł poważnie Thorin i spojrzał na Balina, który
stał obok brata.
-
Namawiałeś mnie do tego jeszcze w chatce hobbita, przyjacielu.
Pamiętasz? Mówiłeś, ożeń się Thorinie, miej synów. - rzekł
do siwego krasnoluda z uśmiechem.
-
Pamiętam to, chłopcze. - odparł Balin i uściskali się oboje. -
Bardzo dobrze to pamiętam, ale wtedy nie dałeś się przekonać,
choć już wtedy nie mogłeś oderwać od niej wzroku, więc dlatego
odpuściłem, zostawiając wszystko naturalnemu biegowi. Gratulacje
przyjacielu! Obyście dożyli trzystu lat w spokoju i dostatku!
-
Dzięki Balinie, dzięki za wszystko. - rzekł Thorin uśmiechając
się lekko.
-
Pani Elaina wygląda zachwycająco, prawda Dwalinie? - rzekł
Balin, patrząc z ojcowską czułością na krasnoludzicę.